Wysuszone krzaki

Sacrum

-No nie bój się już xD
Uśmiecham się do Jir.

Jiraiya

Zeszłam i przysiadłam obok kładąc uszka na grzbiecie

Sacrum

Podszedłem do niej bliżej. Po chwili moja mordka była tak blisko Jir, że chciałem ja pocałować.

Jiraiya

Spojrzałam na niego dużymi oczyma

Sacrum

Popatrzyłem na Jir. i odsunałem łepek. Widać nie chciała tego.

Jiraiya

Wywinęłam ogonem dziwnego wywijasa i wbiłam pazurki w ziemie

Sacrum

Odkoczyłem.

Jiraiya

Spojrzałam na S pytająco i nieco zniecierpliwiona

Sacrum

Patrzałem się w ziemię wkurzony. Nie zwracałem uwagi na Jir. i odszedłem.

Jiraiya

Rozdziawiłam pyszczek nieco zdziwiona i siedziałam w bezruchu zastanawiajac sie o co chodzi

Sacrum

Szedłem dalej nie odwracając się. Usiadłem jakieś 20 metrów od J.

Jiraiya

Podeszłam do S, spojrzałam na niego dużymi oczyma i bezceremonialnie zbliżyłam pyszczek do jego pyszczka i... pocałowałam.

Sacrum

Byłem w siódmym niebie. W pierwszej chwili nie wiedziałem co się dzieje. Potem się opamiętałem. Nie byłem jednak pewien czy Jir. mnie kocha tak jak ja ją. Pocałowała mnie-to był znak, że nie ma mnie w du***. Jednak choć troszkę jej na mnie zależy. Ucieszony zacząłem ją całować. Było nam dobrze, a w każdym razie mnie.

Jiraiya

Mruczałam wdzięcznie przymykając żółte oczy

Sacrum

Przytulałem Jir. ciesząc się wszystkim, chociażby tym, że obok nas przeleciała jakaś mysz...